Codziennie staję przed Tobą, Panie,
bezbronny i przeźroczysty.
Opowiadam swoją bezradność
Sercem bojaźliwym i pobożnym.
Pochylam głowę skruszony
w zamyśleniu o minionym dniu.
Co mówi moje serce we mnie?
Czy jesteś ze mnie Ojcze zadowolony?
Ogarniasz mnie spojrzeniem zakochanym
Ojca troskliwego zapatrzonego w swe dzieci.
Moje serce zaś pełne jest świata.
Zachłanne, niepohamowane.
Oczyść je, opróżnij ze mnie samego,
Z tego egoizmu co jeszcze jest we mnie.
Abym patrzył już Twoim spojrzeniem.
Jak najukochańsze Twoje dziecko.
Jolanta ocds