Za górami i lasami… tak by należało rozpocząć opowieść o niewielkim miejscu na Ziemi, w Polsce, które ma przebogatą historię. Ale po kolei, od dawno było pragnieniem wielu osób z naszej poznańskiej Wspólnoty OCDS pielgrzymowanie do miejsca życia naszej siostrzyczki z Karmelu – Służebnicy Bożej – Kundusi Siwiec – i stało się w końcu. Otóż 28 czerwca 2019 r. (piątek) trzy siostry i dwóch braci wyruszyło do Siwcówki położonej niedaleko Stryszawy w Małopolsce. Rano skoro świt opuściliśmy nasz rodzinny Poznań i dotarliśmy najpierw do Krakowa wczesnym popołudniem, potem do Suchej Beskidzkiej przez Stryszawę i w końcu do Siwcówki. Po przywitaniu z Siostrami Zmartwychwstankami – prowadzącymi tutejszy Klasztor – zostaliśmy zakwaterowani w pobliskim domu – „Murowańcu”. Potem z kolei włączyliśmy się we wspólny rozkład dnia Sióstr ( jutrznia, nieszpory, Msza Święta, Litanie do Najświętszego Serca Jezusowego, posiłki). W tym pierwszym dniu spotkaliśmy się z panią Heleną, która od 30 lat jest stałą bywalczynią Siwcówki , a pochodzi z Jeleniej Góry. Jest żywą historią tego miejsca, mieliśmy wiele szczęścia gdyż następnego dnia pani Helena wracała do swojego domu. Słyszeliśmy wiele opowieści o tym miejscu i dowiedzieliśmy się wiele ciekawych szczegółów dotyczących rozwoju kultu Bożego związanej z Kundusią. Ta naoczna relacja świadka tych wydarzeń i jej zeznań w toczącym się nadal procesie zmierzającym do beatyfikacji sprawiała, że dochodziliśmy do przekonania, iż Pan Bóg działa przez ludzi i najzwyklejsze wydarzenia codzienne. Bo tak się zaczęła nad wyraz zwyczajnie historia Pani Heleny, która trzydzieści lat temu zupełnie „przypadkowo” zatrzymała się w tym miejscu, a potem każdego roku przybywała i została przedziwnie wciągnięta w historię Kundusi.
W sobotę rozpoczęliśmy zwiedzanie najbliższej okolicy – było słonecznie i ciepło więc po śniadaniu wybraliśmy do pobliskiego miejsca pobytu Ojców Zmartwychwstańców, ale niestety nie udało nam się wejść i zwiedzić – poszliśmy więc na spacer w nieopodal leżącym szlaku górskim. Po obiedzie zaś odwiedziliśmy panią Franciszkę – mającą obecnie 92 lata mieszkającą w domu należącym do Kundusi i doskonale pamiętającą Jej osobę. Zostaliśmy przyjęci bardzo gościnnie i obdarzeni spotkaniem oraz wspomnieniami z życia. Brat Pani Franciszki – ks. Bronisław Bartkowski – był kapłanem, który ze względu na zły stan zdrowia został przeniesiony z diecezji pelplińskiej do Siwcówki. Ksiądz był osobistym spowiednikiem Kundusi Siwiec. To on notował nadprzyrodzone oświecenia Kunegundy Siwiec. Pani Franciszka – pomimo podeszłego wieku – posiada doskonałą pamięć, więc słuchaliśmy Jej opowiadania, które dotyczyło zarówno lat ubiegłych jak i współczesnych, a szczególnie w kształtowaniu się czci oddawanej Służebnicy Bożej. Z jednego fragmentu wypowiedzi Pani Frani zapamiętaliśmy trochę o atmosferze domu Kundusi – i tak wieczorami domownicy gromadzili się w kuchni ( była to wtedy jeszcze kurna chata) ze swoimi pracami, a jeden z nich czytał dzieła Św. Teresy z Avila, Św. Jana od Krzyża, Św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Potem była ożywiona dyskusja wokół przeczytanego fragmentu. Każdy mógł się podzielić swoimi przemyśleniami. Później, na koniec spotkania wspólnie odmówiliśmy koronkę do Bożego Miłosierdzia.
Z kolei Pan Marian – znawca tematu odnośnie pobytów w latach 1960-1967 r. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Siwcówce udostępnił nam miejsce zatrzymania się na wypoczynek Kardynała. Z Jego opowiadań dowiedzieliśmy się szczegółów takich jak: ojcowskiego traktowania dzieci z ochronki prowadzonej przez Siostry i zwyczajem obdarowywania ich cukierkami, spotkaniami z biskupem Karolem Wojtyłą, zwyczajami Kardynała, między innymi podróżowania z wizerunkiem Matki Bożej Jasnogórskiej.
W niedzielę zaś – z uwagi na piękną i utrzymującą się słoneczną pogodę po śniadaniu wybraliśmy się na pieszą wędrówkę górskim szlakiem na Jałowiec położony na wysokości 1111 m n.p.m. Podziwialiśmy po drodze piękno gór i krajobrazu. Zmęczeni ale szczęśliwi dotarliśmy do Sióstr na obiadokolację, a potem czekał nas dobry odpoczynek nocny.
W poniedziałek – 11 lipca 2019r. niestety już powoli kończył się nasz krótki pobyt w Siwcówce. Rano jutrznia i Msza Święta, śniadanie oraz jeszcze wspólna modlitwa o rychłą beatyfikację Kundusi, pożegnanie się z Siostrami, które z niezwykłą gościnnością nas potraktowały – to wszystko na długi czas zapadło w pamięci serca i mamy nadzieję, że przyczyniło się też do wzajemnego zbudowania
i wzrostu we wierze.
Dariusz Skręt ocds